Przy drugim dziecku będzie łatwiej…

Dasz radę,  to tylko kwestia czasu –  mówili…

Życie  jednak szybko sprowadziło mnie na ziemię, pokazując blaski i cienie macierzyństwa.

Przy drugim dziecku będzie łatwiej – mówili… 

Mocno wierzyłam w te słowa i pełna nadziei oczekiwałam na dzień kiedy w naszym życiu pojawi się druga córka .  Mały człowiek, który wywróci Twój świat do góry nogami , sprawi że łzy napływają do oczu i nic już nie jest takie jakim było dotychczas. Że godzinami będziesz wpatrywać się w tego małego człowieka uznając go za największy cud i szczęście jakie Cię ponownie spotkało .

Po pewnym czasie orientujesz się nagle że  to co już udało Ci się poukładać znów jest w rozsypce. Macierzyństwo jest pełne niespodzianek , wzlotów i upadków niczym roller coaster.

Rozmawiając z innymi mamami pokładałam wiarę że i mnie mój mały świat też jakoś uda się uporządkować na nowo, że to tylko chwilowy stan dopóki dziecko jest maleńkie i potrzebuje mnie 24h na dobę . Przecież mając starsze dziecko  będzie łatwiej, bo to starsze dziecko nie wymaga tyle czasu i uwagi a co ważniejsze chętnie pomoże przy małej a potem to już będzie z górki. Brzmiało to jak bajka, jedno przy drugim chowa się lepiej, szybciej i zanim się obejrzysz wyfruną z domu a Ty znajdziesz czas dla siebie .

Jednak życie szybko sprowadziło mnie na ziemię, pokazując blaski i cienie macierzyństwa.

Jednego dnia jesteś pełna energii do działania , szczęśliwa a drugiego zaś nie masz siły wstać z łóżka czy zdjąć piżamy, o myciu głowy i doprowadzeniu siebie do względnego porządku nie wspominając.

Dasz radę,  to tylko kwestia czasu –  mówili. Przecież tysiące matek tak funkcjonuje i jakoś mogą, to Ty też dasz. Z pozoru wydawałoby się że faktycznie tak jest, i nie powiem zdarzały i zdarzają się dni kiedy wszystko idzie według planu, zgodnie z czasem bez niespodzianek , ale nie zawsze.

Wtedy nie wiesz w co ręce włożyć , od czego zacząć by w ogóle coś zrobić by było widoczne że zostało zrobione . Siadasz wtedy na dywanie z pieluchą na ramieniu , z maluchem w rękach i płaczesz z bezradności w zaciszu swojego pokoju. Najlepiej by nikt tego nie widział, bo przecież nie pokażesz że jest Ci ciężko i zwyczajnie nie dajesz rady.  Nie daj Boże by inne „ super mamy” zobaczyły Twój upadek, by  miały o czym rozmawiać na kolejnym spotkaniu nieskazitelnych matek z którego za chwile zostaniesz wykluczona za swoją słabą organizację i bezradność .

Czasem zastanawiam się czy to ich  gra pozorów by nie okazać swoich słabości, które przecież każdy z nas ma? Czy to taki wstyd pokazać że są lepsze i gorsze dni w życiu każdego rodzica? Że bycie matką to czasem walka o każdy dzień  czy o siebie by zwyczajnie nie zwariować lub chociażby mieć 5 minut ciszy dla siebie by móc wypić ciepłą kawę.A może one faktycznie wszystko mają uporządkowane i rozplanowane ? Nie ma złotej recepty,  na to by każdy dzień był idealny, by każdej nocy można byłoby się wyspać a nie wstawać dziesiątki razy do płaczącego dziecka . By mieć czas  na make-up i czuć się piękną i zadbaną i do tego wejść w ciuchy sprzed ciąży.  Często jednak to dalekosiężne marzenia, które z pozoru wydawałyby się łatwe do zrealizowania a w rzeczywistości graniczą z cudem .

Drogie mamy, nie wstydźmy się siebie, swoich słabości czy tego że są dni że najzwyczajniej w świecie nie jesteśmy idealne bo nie musimy nic nikomu udowadniać . Nie musimy chodzić w idealnie wyprasowanych ciuchach i nienagannej fryzurze by uważano nas za wzór matki która świetnie sobie daje rade ze wszystkim i do tego świetnie wygląda . Bądźmy sobą tu i teraz, czujmy co czujemy i nie wstydźmy się tego okazać czy o tym mówić . Nie zakrzywiajmy na pokaz naszego wizerunku i życia, skoro takie nie jest . Czy to wstyd iść na spacer  w dresie  ? Czy jesteśmy gorszymi matkami bo wyszłyśmy z domu bez makijażu? Nie,  jesteś taką samą mamą dla swojego dziecka bez względu na to jak wyglądasz, w jego oczach i tak zawsze będziesz i jesteś najpiękniejsza  i to jedyna wartość która ma i powinna mieć dla nas Mam- znaczenie .

Źródło zdjęć: Unsplash